Zmysłowe życie roślin – Daniel Chamovitz

Zmysłowe-życie-roślin

Przedstawiam jedną z najciekawszych książek popularno – naukowych jaką ostatnimi czasy udało mi się przeczytać. Pewnego razu moja sąsiadka, miłośniczka roślinek (pozdrawiam), stwierdziła, że ma coś dla mnie; książkę którą muszę przeczytać. A że świat roślin wszelakich jest mi bardzo bliski, nie zastanawiałem się nawet 5 sekund. Uwaga, bo w dalszej części tekstu pojawią się spojlery. Jednak ich obecność jest po to tylko, żeby zachęcić Cię do lektury.
Pytanie zasadnicze brzmi:

Czy rośliny mają zmysły?

Jak myślisz? Nie wiem jak Ty, ale przed lekturą sądziłem, że na pewno mają zmysł dotyku, reagują na światło, na to co się do nich mówi (czy nawet jaką się im puszcza muzykę). Otóż z tej książki dowiedziałem się, że rośliny mają prawie wszystkie takie same zmysły jak człowiek. Zaczynając od najważniejszego zmysłu: „wzroku”.

Rośliny Cię widzą

Tak to ponoć prawda. Widzą, jak do nich podchodzisz, stoisz obok nich, potrafią nawet rozróżnić kolory. Nie robią tego za pomocą obrazów, ale za pomocą promieniowania ultrafioletowego i podczerwonego. Ok, dla znawców nie jest to może jakieś tam wielkie odkrycie. Ale być może nie naukowy fakt, a forma w jakiej autor wpływa na nasze zrozumienie tematu tworzy z tego ciekawy tekst. Oto jak przechodzi do sedna wyjaśnień dotyczących roślinnego widzenia: „Zastanówmy się najpierw, czym jest wzrok dla nas, ludzi. Wyobraźmy sobie człowieka niewidomego od urodzenia, żyjącego w całkowitej ciemności”. Tak zaczyna się wyjaśnienie zwykłemu, przeciętnemu czytelnikowi, (do którego się zaliczam), tego w jaki sposób widzą rośliny. Tematu roślinnego widzenia wśród roślin nie będę rozwijał, ale jedno dodam tylko, że „na poziomie percepcji, zmysł wzroku u roślin jest o wiele bardziej złożony niż wzrok człowieka”.
Po krótkim zastanowieniu, wcale nie powinno nas to w sumie dziwić no bo przecież światło stanowi dla rośliny pożywienie. I nie mówimy tutaj tylko o czerpaniu energii w ciągu dnia, ale jest to możliwe również w nocy, kiedy księżyc przyświeca. Z uwagi na swój osiadły tryb życia, roślina właściwie nie ma innego wyboru aniżeli poszukiwać pożywienia w formie dla siebie dostępnej – czyli za pomocą światła.
Rośliny poza światłem, wykrywają fale elektromagnetyczne. Zarówno te, które my ludzie widzimy oraz te, których nie jesteśmy w stanie dostrzec. „Zakres długości odbieranych przez nie fal jest o wiele szerszy niż u człowieka”.

Czy rośliny potrafią słyszeć?

No właśnie. Jak to jest z tymi roślinami? Czy one faktycznie potrafią słyszeć, kiedy zwracam się do nich swoim pięknym głosem? Przedstawiciele tzw. biologii teoretycznej twierdzą, że rośliny reagują na dźwięki, tylko do tej pory nikomu nie udało się tego naukowo udowodnić. Niewątpliwie osoba, która mogłaby to zrobić, miałaby spore szanse na światowe uznanie i sławę. Jednym z najsłynniejszych doświadczeń w tym zakresie były te przeprowadzane przez słynnego Darwina, któremu niestety nie udało się nic dowieść. Naukowiec musiał z tego powodu cierpieć i dlatego nazwał wspomniane doświadczenie „eksperymentem głupca”.
W XX wieku, niejaka Dorothy Retallack, poddała filodendrony, kukurydzę, geranium i fiołki wpływom muzyki Bacha, Schonberga, Led Zeppelin i Jimiego Hendrixa. Jak myślicie: przy jakiej muzie rośliny rosły najlepiej? Oczywiście przy muzyce klasycznej rzecz jasna. Przy słuchaniu naszych rockowych ulubieńców, rozwój roślin ulegał zahamowaniu. Jaka mogła być tego przyczyna? Czy muzyka klasyczna jest bardziej naturalna, a przez to bardziej zbliżona do potrzeb roślin? Jednoznacznie nie odpowiedziano na to pytanie, ale jedno jest pewne, że to wibracja podobnie jak dotyk, ma wpływ na roślinę. Zapewne wielu z nas wie, że generalnie dotyk ludzki dla roślin jest zabójczy. Taką podobną funkcję jak dotyk, niosły za sobą dźwięki perkusji. To one sprawiały, że rośliny się nie rozwijały.
Autor książki poza zmysłem dotyku, troszeczkę obszerniej rozwodzi się nad tematem węchu. Czy wiecie, że niewielka ilość etylenu w powietrzu, powoduje szybkie dojrzewanie owoców. Po raz pierwszy zaobserwowano to zjawisko kiedy zapalano lampy naftowe w pomieszczeniach, w których znajdowały się owoce. Najpierw sądzono, że to być może ciepło wytworzone przez świecąca lampę. Jednak kiedy zmieniono ogrzewanie na elektryczne, owoce przestały reagować. Na przykład cytryny są tak wrażliwe na etylen, że potrafią reagować na jego stężenie w powietrzu w stosunku 1:1.000.000.

Świadoma roślina

Niewątpliwie to zagadnienie jest bardzo kontrowersyjne. Mówimy często o zwierzętach, że posiadają szczątkową inteligencję. A co ze światem flory? Istnieją fizjolodzy roślin, którzy twierdzą, że inteligencja występuje jako cecha biologiczna, tak jak np. kształt ciała. Temat niedawno uległ zupełnemu przeobrażeniu do tego stopnia, że stworzono nową dziedzinę nauki nazwaną neurobiologią roślin. Wszystko dzięki podobieństwom między „anatomią i fizjologią roślin a sieciami neuronów u zwierząt”. Tylu ilu jest badaczy, tyle jest pewnie i opinii. Zamiast rozważań odnośnie tego czy rośliny sa inteligentne, lepiej odpowiedzieć sobie na inne pytanie: czy rośliny są świadome?
„Rośliny są w pełni świadome otaczającego je świata. Są świadome widzialnego środowiska, otaczających je zapachów i reagują na śladowe ilości lotnych związków chemicznych w powietrzu. Wiedzą, kiedy są dotykane, i potrafią rozróżnić różne rodzaje dotyku. Są świadome przyciągania ziemskiego i swojej przeszłości bowiem pamiętają o przebytych infekcjach i katastrofach”.
Od momentu przeczytania tej książki minęło kilka miesięcy. Od tamtego czasu spoglądam na nie zupełnie inaczej. Są istotami, które obdarzają mnie swoją cudowną obecnością, nie przeszkadzają, cicho siedzą sobie w miejscach, w których im dobrze i robią to do czego zostały stworzone – do rośnięcia. W zamian za pozytywną energię, którą mi dostarczają, zapewniam im 5-gwiazdkową opiekę. W oparciu o prawo reinkarnacji nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że na parapecie siedzi sobie mój ziomal z poprzedniego wcielenia.
Właściwie to przez całą swoją książkę Chamovitz porównuje roślinę do człowieka. Wspomniany motyw porównań występuje dość często, zwłaszcza w przysłowiach porównawczych:

Jaki korzeń, taka nać; taka córka, jaka mać.
Jakie drzewo, taki klin; jaki ojciec, taki syn.
Jakie drzewo, taki owoc.

W zmysłowym życiu roślin czytamy też o innych ważnych dziełach mówiących o roślinnym rozwoju. Na przykład książka The Power of Prayer on Plants (Wpływ modlitwy na rośliny) opisuje eksperymenty, podczas których zaobserwowano jak rośliny bujnie rozkwitają gdy się do nich modlimy. Natomiast kiedy są bombardowane nieczystymi – złymi myślami – umierają.