Darmowa energia nie dla nas

tesla_colorado_springs_station

Tesla w swojej pracowni w Colorado Springs

Pewnie niejeden z nas słyszał o wynalazcy i konstruktorze Nikolasie Tesli. Jeżeli nie, to warto poznać tą osobę bliżej nie tylko ze względu na ponad 700 wynalazków które opatentował, ale ze względu na to że wynalazł on m.in. prądnicę prądu przemiennego (przez co sprzeciwił się Edisonowi), pierwszego robota, radio, elektrownie wodną, baterię słoneczną, świetlówkę, system HAARP i wiele innych.
Kiedy Tesla poszukiwał sponsorów na horyzoncie pojawił się bankier PJ Morgan. To on zainwestował początkowe $150 tyś. na rozpoczęcie projektów, mających na celu głównie pozyskanie energii ze słońca czy jonosfery. Kiedy publicznie Tesla zaczął wygłaszać swoje opinie, że pozyskiwanie energii i dystrybucja do każdego zakątka na świecie może być darmowa, sponsor Morgan postanowił przerzucić swoje zainteresowanie na to, co właśnie rozpoczynało wzbudzać sensację, czyli sygnały radiowe pomiędzy Europą a Ameryką.
Mimo przeciwności jakie za każdym razem stawały na jego drodze, Tesla doszedł do takiego momentu, w którym udało mu się ujarzmić energię.
Szkoda, że jego idea „darmowej energii” nie przetrwała do dnia dzisiejszego. Zapewne wiele środowisk, korporacji, rządów, nie istniałaby dzisiaj gdyby każdy mógł korzystać z darmowej energii. Skoro wydobycie baryłki ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej kosztuje $2, zaś jej cena rynkowa wynosi ponad $100, to nawet po odjęciu wszystkich kosztów, pozostaje ogromny zysk. Nie dziwi mnie to, że tak bardzo pchamy się w inwestowanie w odnawialne źródła energii. Nie bez powodu technologie te są bardzo drogie i zaspokajają niewielkie potrzeby ludzkości. My tu gadu – gadu, a rachunki za energię i tak płacić trzeba.

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE