Sranie w banie

sranie-w-banie

Wybraliśmy się wczoraj z Super Julkiem na wyprawę mającą na celu skompletowanie sprzętu na drobne naprawy domowe. Przechodziliśmy obok miejscowego przedszkola, do którego de facto uczęszcza mój syn. Przy płocie stała starsza pani, obserwująca jak jej piesek obszczywa drzewa w przedszkolnym ogródku.
Od razu przypomniały mi się słowa pani Dyrektor tegoż przedszkola, która na zabraniu rodzicielskim twierdziła, że przedszkolny plac zabaw jest miejscem zamkniętym, gdzie nikt łącznie z psami nie ma wstępu.
Zatrzymałem się przy pani i mówię do niej:
– Czy wie pani, że ten pies nie może tam biegać, a tym bardziej zostawiać po sobie odchody?
Zero reakcji ze strony starszej pani.
– Później dzieci mają się w tym ogródku bawić?
Nadal zero reakcji.
– Wie, pani że może pani za to zapłacić mandat?
Nic, nadal ten sam wyraz twarzy, tylko oczy jakby bardziej mnie znienawidziły.
Stoimy przy kobiecie, a Julek do mnie:
– Tata, ta pani nic nie mówi.
a ja mu odpowiadam:
– Ta pani nic nie mówi bo jest ignorantką.
– A co to jest ignorantką?
– Ignorant to taka osoba, której nic nie obchodzi.
– Aaa, rozumiem.
I poszliśmy dalej.
Pamiętaj człowiecze: Jak chcesz, żeby Twój pies srał gdzie popadnie, niech najpierw zacznie od Twojego domu.

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE