Trudny powrót!

Tym jakże prawdziwym dialogiem („Udusiłem żonę„) powróciłem na blogerskie „łono” (nie mylić z „łajnem” (…) – Greckim). Trudno było mi wrócić do pisania. Właściwie to nawet w tej chwili trudno jest mi pisać.
Za każdym razem, gdzieś tam się raz po raz odzywa bojaźń przed mimowolną niesystematycznością, która zwać się może zaniedbaniem.
Przyznam, że jest to rzecz możliwa. Pomocną w tym wypadku okazała się nieodparta pokusa, żeby znowu pisać. Pisanie to mlaskanie, ale takie za pomocą palców na klawiaturze. To nawet nie gdybanie czy myślenie. To strumieniem duszy napełnianie, tym co wylewa się z serca i umysłu połączonego w jedność. To obecność trzeciego oka, które niczym odpowiedzialny harcerz, dopatrzy dobroci ze splotu słonecznego płynącej.
To wszystko wymieszać razem, dodać nutę charakteru, sytuacji życiowych, wszystkich smutków i radości no i mamy kolejny gotowy tekst.
No to do pisania. 🙂

Udusiłem żonę!

W rolach głównych mąż (M), dyspozytor (D) i żona (Ż)

M: – Dzień Dobry!
D: – Dzień Dobry!
M: – Proszę pani, poproszę pogotowie, szybko! naa (…) Zakupową 4.
D: – A pan gdzie jest?
M: – Udusiłem żonę (…) leży w garażu.
D: – Zakupowa 4?
M: – Udusiłem ją! Ja ją udusiłem.
D: – Pana nazwisko poproszę,
M: – Jakubczyk! Zdzisław błagam.
D: – A pan gdzie jest teraz?
Ż: bum, brum, trakata
M: – Aaaaa ty kurwo oszukuje mnie! Przepra….
D: – Gdzie pan teraz jest?
M: – ……….szam! Nigdzie! Wstała suka! Przepraszam.

Jeżeli nie potraficie sobie tego wyobraźić to poniżej możecie usłyszeć oryginał.

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE