Poznańska Kooperatywa Spożywcza

Logo Poznańskiej Kooperatywy Spożywczej

Logo Poznańskiej Kooperatywy Spożywczej

W dzisiejszych czasach na życzenie trujemy się spożywanym jedzeniem. Dodatkowo żyjemy w ciągłym stresie, za mało sypiamy, oglądamy za dużo telewizji i siedzimy zbyt długo przed kompem (czy to w domu czy w pracy). Ostatnio zbyt rzadko rozstajemy się z telefonem komórkowym co jest bardzo niepokojącym zjawiskiem. Musimy się liczyć z tym, że jedna komórka nie zastąpi nam ogromu naszych super zdolnych szarych komórek, także nie przesadzajmy zbytnio z tą technologicznie zaawansowaną zdobyczą ludzkości.
Najczęściej wszystko to robimy nieświadomie, ale w wielu sytuacjach podejmujemy tragiczne dla naszego organizmu decyzje. Często jest tak, że nie mamy zbytnio wyboru bo pewne rzeczy są nam narzucane. Tak dzieje się m.in. z pożywieniem. Sytuacja staje się utrudniona, kiedy zamieszkujemy duże miasto. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że mieszkając na wsi, przy odrobinie chęci założymy sobie ogródek. Ale co wtedy kiedy mieszkamy w mieście? Ano wtedy pojawia się takie cudo jak kooperatywa spożywcza. Tak, kooperatywa spożywcza to coś realnego i co wyśmienicie funkcjonuje w kapitalistycznej dżungli. Przeczytaj o mojej przygodzie z Poznańską Kooperatywą Spożywczą.
(więcej…)

Jak w kilka sekund usunąłem bezmyślnie całego mojego bloga

i-lost-my-blog-only

Tak to prawda! Dokładnie w ostatni piątek zupełnie przypadkowo usunąłem całą bazę SQL, a co za tym idzie wszystkie posty tego bloga. Kiedy wczoraj w wyśmienitym humorze wracałem do domu, (akurat byłem po wykładzie organizowanym przez Poznańską Kooperatywę na temat homeopatii), nic nie wskazywało na tragedię jaka miała nastąpić. Miałem zamiar dokończyć post dotyczący recenzji książki „Zmysłowe życie roślin„. Poniekąd jest to jedna z niewielu książek popularno naukowych, które potrafiły mnie wzruszyć (inna książka z tej serii, którą na pewno kiedyś zrecenzuję to „O pochodzeniu cnoty”).

Kiedy wszedłem na bloga Mr Guru Limited okazało się, że na stronie nie było nic poza jednym wielkim errorem. To nieprawda – taka była moja pierwsza myśl. Pewnie wpisałem zły adres, co często się zdarza, zwłaszcza kiedy do testowania stron czyszczę wszystkie ciasteczka w przeglądarkach. Postanowiłem skupić się na wpisywanym adresie strony. Przyklepnąłem enterem i zobaczyłem ten sam ekran. Maaaasakra! Uświadomiłem sobie w jednej sekundzie, że cały mój 8-letni dorobek uległ zniszczeniu. Jakież to smutne – nawet nie miałem czasu się z nim pożegnać. Czy wszelkie tragedie życiowe następują w tak natychmiastowy i nieprzewidywalny sposób? Być może wielu z Was pomyśli sobie, że w porównaniu ze śmiercią czy bolesną chorobą to nic wielkiego. Owszem zgadza się, ale poczułem wtedy coś, co mnie nagle przygasiło. Umarła cząstka mojej osoby – niesamowicie przykre uczucie, ale jakże piękne w cały tym swoim patetycznym smutku. Cierpiałem. Nawet nie miałem siły wsłuchać się w Nawiedzone Studio – muzyka niestety nie pomogła. Pożalenie się bliskiej osobie – również. Co robić? Poryczeć się czy co? Oczywiście dodam tylko, że cała ta szopka ma miejsce w okresie Retrogradacji Merkurego. Przypadek powiecie?

(więcej…)

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE