Rodzinna wyprawa w Góry Sowie

W długi weekend wspólnie z całą rodzinką wybraliśmy się na wycieczkę w góry. Była to dla wszystkich pierwsza wycieczka w te okolice. Gdyby ktoś nie wiedział gdzie znajduje się to miejsce, to wyjaśniam, że Góry Sowie to pasmo górskie Sudetów Środkowych, położone w województwie dolnośląskim.

Chcieliśmy wystartować już w sobotę, ale z uwagi na brak miejsc w schronisku do którego się wybieraliśmy, postanowiliśmy sobotę spędzić na odpoczynku i przygotowaniach do wyprawy. Po zakupie prowiantu oraz ustaleniu ostatecznego szlaku naszej podróży, prawie byliśmy gotowi aby pójść spać. Dzieciaki dawno już przewracały się na bok, kiedy zaczęliśmy wspominać okres dzieciństwa i przygotowań do wycieczek. W sumie to wspominała Mane, bo ja z moją rodziną poza niedzielnymi wypadami do kościoła raczej nigdzie się nie wybierałem (nie licząc przygotowań do obozów wędrownych, bo te były częścią późniejszej fazy dziecięcego dojrzewania). Założyliśmy, że z Poznania wyjedziemy po szóstej. Mieliśmy świadomość tego, że cała wyprawa będzie zależeć nie tylko od pogody, ale i naszego ogólnego nastawienia. Idea była jednak taka, żeby spędzić ze sobą te trzydniowe wakacje. Zadanie w postaci planowanej pobudki wypełniliśmy bezproblemowo. Gorzej było wyjść z domu. Inaczej jest jak się człowiek śpieszy na samolot lub pociąg i musi być o wyznaczonej godzinie w określonym miejscu. Mieliśmy ten komfort, że podróżując samochodem, mogliśmy wyjść z domu o dowolnej godzinie. Nie raz było już tak, że musieliśmy brać kolejny autobus lub pociąg, bo przed samym wyjściem okazywało się że czegoś zapomnieliśmy, albo dziecko chciało kupę, albo trzeba było przygotować jedzenie na drogę, wyłączyć reaktor jądrowy, itp. Wierząc że w tempie w jakim się guzdrzemy na pewno nie będziemy na czas, postanowiliśmy poddać się jego bezgranicznej mocy. Wychodząc z dzieciakami z domu na dłużej niż godzinę musisz być przygotowany – przczynajmniej warto zabezpieczyć katering. To stwierdzenie jest dla nas tak oczywiste jak oczywista jest oczywistość.

(więcej…)

Weiyun firmy Tencent z 10TB wolnego miejsca to obecnie najlepsza chmura w internecie

cloud storage

Cloud storage

W dzisiejszym poście opowiem Wam o odkryciu związanym z serwisem w chmurze (ang. cloud service), czyli nazywając rzeczy po imieniu, dostępem do miejsca online, w którym mogę „składować” moje zdjęcia, nagrania video, muzykę, itp.

Długo poszukiwałem narzędzia, dzięki któremu mógłbym w łatwy sposób zabezpieczyć ważne dla mnie pliki. Chodziło mi przede wszystkim o to, aby utworzyć kopię zapasową zdjęć i nagrań wideo moich dzieci. Ten kto ma dzieci wie, że przy uwiecznianiu milusińskich, z dnia na dzień megabajtów przybywa w zastraszającym tempie.
Proces poszukiwań przybrał na sile po tym jak dysk, na którym składowane były wspomniane zasoby, nie wytrzymał próby czasu i po 6 roku swojej funkcjonalności zdechł. Na szczęście udało się odzyskać wszystkie pliki, ale niepewność co do bezpieczeństwa danych pozostała.

(więcej…)

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE