Lady Gaba i Super Julek

Baranowska i Cegła – piękne połączenie

Kontynuując tematykę weselną chciałbym przedstawić niecodzienne wydarzenie, które odbyło się niedawno i które pośrednio wspominam dzisiaj, częstując dzieci weselnym smakołykiem.

Baranowska i Cegła, bo tak nazywali się państwo młodzi jeszcze przed ślubem, całą swoją weselno-ślubną przygodę, postanowili ubarwić tym oto fajnym logiem:

baranowska-i-cegła

© Baranowska i Cegła

Każdy uczestnik wesela otrzymał od nowożeńców własnoręcznie upieczone ciacho, w postaci owcy w cegły. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia. Kiedy wpadłem na ten pomysł ciacho już ginęło w gębach Ciasteczkowych Potworów. Proszę posłuchać – oto jest jeden z nich:

A później było już tylko lepiej:

*coś tam, coś tam – znaczy P.S.

Nowożeńcom życzę jeszcze raz wszystkiego najlepszego!

(już niedługo kulisy powstania tego fragmentu :))

Pierwszy utracony ząbek

Querido Raton Perez!

Hoy me perdido mi primer diente.

Lo me perdido en el parque Jump Arena

Espero mi regalo

GAbi (este es mi nobre)

Polonia 16.07.2016

Taki oto liścik do szczurka Pereza, jaki wspólnie z mamą napisała Gaba. W Wenezueli nie ma wróżek zębuszek, tylko właśnie szczurki. Gaba była troszeczkę zdziwiona tym, że tutaj wróżki tam zwięrzątka. Po krótkim wyjaśnieniu stwierdziła, że na pewno ze sobą współpracują.  Poniżej tłumaczenie:

Drogi szczurku Perezie. Dzisiaj zgubiłam mój pierwszy ząb. Zgubiłam go w parku Jump Arena. Oczekuję mojego prezentu. Gabi (to jest moje imię).

Wywiad w Radio Merkury dla International Poznań

Przedstawiam Wam wywiad z Mane jaki miał miejsce na początku tego roku w Radio Merkury dla International Poznań. Powtórka audycji w radio była niepełna i dlatego poniżej możecie dosłuchać jej do końca. Dodam tylko, że znalazło się i miejsce dla mnie i dzieciaków. Zapraszam do wysłuchania!


PS. Salsa, którą usłyszycie to na pewno nie jest Oscar D’León

Dziecięca ciekawość i naturalna szczerość

Lubczyk - rys. „LUBCZYK NA PODDASZU”

Lubczyk – źródło: „LUBCZYK NA PODDASZU”

W dobie obecnych wydarzeń, każdy interpretuje sytuację geopolityczną (i nie tylko) na różny sposób. Oczywiście z reguły idziemy z ogólnym trendem, ale nasza prawda o tym co dzieje się wokoło jest na tyle wyjątkowa, że można byłoby powiedzieć jedyna. Nie ma dwóch osób o tym samym światopoglądzie, wierze i stosunku do wszystkiego. Każdy jest  oryginalny na swój sposób. Dlatego w każdej z dyskusji powinniśmy uszanować zdanie innych – nawet jeżeli jesteśmy na 200% przekonani, że to my mamy rację, że to my znamy prawdę. I jak można być tak ciemnym, żeby myśleć inaczej? – często sami sobie powtarzamy.

W  całym tym amoku „rzeczywistości”, którą cudownie wspierają media, tylko dzieci potrafią być nadal naturalne i spontaniczne. Robią to co każdy z nas robić powinien: żyją beztroską, czystą świadomością. Interesuje je przede wszystkim dobra zabawa i ciekawość świata. Ostatnimi czasy Julek miał kilka ciekawych wstawek. Pewnego dnia przyszedł do mnie lekko przeziębiony i zapytał: – „Tata, a czy kiedy kaszlę na komputer to mogę zarazić go wirusami?”

(więcej…)

Buka – moja bohaterka

Nie tak dawno Super Julek poprosił mnie o to, żebym narysował mu w specjalnym zeszycie, ulubionego bohatera. Zastanawiałem się długo kto to by mógł być. Chodziło mi o kogoś tajemniczego i zarazem nie za bardzo znanego Julkowi. Po niecałej godzinie rozmyślań, przyszła do mnie – niczym Buka w jesienno ponury wieczór – myśl. Przeglądając internetową grafikę, natknąłem się na tego typu fajne Buki. Zeszyt z bohaterami nawiedziła Buka.

Buk Istnieje?

Buk Istnieje?

(więcej…)

Mizerność polskiego systemu edukacji

Testy szkolnePierwsze tygodnie szkoły były dość nerwowe. Głównie za sprawą sporej liczby zadań domowych. Wiadomo że trzeba nadgonić 2 miesiące zupełnego nieróbstwa, ale 2-3 godzinny dziennie nad książkami to troszeczkę zbyt wiele. Dzieciaki z różnymi godzinami rozpoczęcia zajęć (raz jest to 11:00, innym razem 07:30), często w godzinach późno popołudniowych dosłownie słaniają się na nogach. A do tego ciagłe wydzwaniania domofonu, w którym kolega zaprasza na podwórko też wcale nie pomaga.

Powód, dla którego dzieci w ekspresowym tempie musiały nadrobić wakacyjny czas to nic innego jak testy szkolne. Testy szkolne – przeprowadzane kilkakrotnie w każdej klasie, są teraz głównym wyznacznikiem chodzenia do szkoły.
(więcej…)

Wszystko widzę na fioletowo czyli rozważania o kolorach

Kolor różowy i fioletowy

Najukochańsze kolory dziewczyn – różowy i fioletowy

– Wszystko widzę na fioletowo!
Takim stwierdzerdzeniem Lady Gaba zapoczątkowała naszą rozmowę o kolorach. Na głowie założone miała okulary do pływania.
– Czy Twój świat jest fioletowy?
– Kucyki są fioletowe.
– Dlaczego podoba Ci się fioletowy?
– Bo najbardziej go lubię.
– Ale dlaczego?
– No bo jest fajniejszy niż inne.
– Aha!
– Ola najbardziej lubi różowy.
– A dlaczego Ola lubi różowy?
– No bo słuchaj, dziewczyny lubią kolory takie dziewczyńskie. A fioletowy i różowy to są kolory dziewczyńskie. A chłopcy lubią niebieski i zielony, często czerwony i czarny na dodatek.
Marta lubi różowy, Viktoria fioletowy, Lidia też różowy, a Emilia fioletowy. Proste!
– Dlaczego większość dziewczyn lubi różowy?
– Jeszcze Justyna lubi fioletowy, Milena różowy. Kajtek zielony – ma taką bluzkę którą najbardziej lubi. A Zosia lubi też fioletowy.
– Jest jakaś dziewczynka, która lubi inny kolor niż różowy czy fioletowy?
– Julka lubi brązowy.
– A która z dziewczyn lubi czerwony?

Na to pytanie nie otrzymałem odpowiedzi bowiem Gaba wybiegła z kuchni żeby przejrzeć się w lustrze.

Pies i Kot

Niewątpliwie mamy w rodzinie psa i kota. To nasze dzieci. Mówię tak, nie tylko z tego powodu, że się fizycznie do tych zwierząt upodabniają. Julian zakłada czapkę z haskim i w piżamie żeruje przed snem, a Gaba upodabnia się do kota, który potrafi wskrabać się na łóżko Julka i tam odprawiać kocie rytuały. Jakby się dokładniej przyjrzeć, to charaktery są jeszcze ściślej związane ze swoimi zwierzęcymi odpowiednikami.

Gabrielinci

(więcej…)

Czy już wiesz, co chciałbyś robić w życiu?

oczy stare i młode

Takie pytanie zadałem Super Julkowi wczoraj kiedy pomagał mi wieszać pranie.
– Tak, chciałbym wynaleźć eliksir młodości.
– A po co tobie eliksir młodości? – zapytałem zaciekawiony.
– Po to, żeby go wypić kiedy będę stary. Ale wcześniej dam go tobie i mamie. Na samym końcu dam go Gabie bo jest najmłodsza – jednym tchem wypowiedział ośmiolatek (już za kilka tygodni).
– To bardzo ciekawy pomysł – odpowiedziałem, wieszając ostatnią parę skarpet.

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE