Hole in the earth – Valentin Ramon
Temu kawałkowi kultury poskromiłem dzisiaj gwiazdek, a to z uwagi na to, że jest to raczej post promujący aniżeli opiniujący. Chodzi bowiem o rzecz niebywałą, w której stwierdza się jakowoż, iż Valentin Ramon znany nam do tej pory jako Val Kovalsky, seryjnie przygotowuje się do narysowania i wydania komiksu. Fajnie, bardzo mi się ten pomysł podoba.
Jeden z niewielu przedstawicieli kultury (szeroko rozumianej) jakich znam osobiście decyduje, się na śmiały manewr zerwania ze swoją przeszłością, czyli porzucenie restauracji w której – może nie zmarnował, ale spędził kilka dobrych lat.
Ale być może te ostatnie lata pomogły mu właśnie z podjęciem śmiałej, dorosłej decyzji. Niektórym to przychodzi łatwiej, bo optymizm życiowy, kaskaderski brak bojaźni przed realiami, bo nadmiar wyobraźni, pewność i wiara w siebie. Być może ta wspomniana bojaźń, przed czymś co może zawładnąć naszym życiem.
Taka jest również treść tego co tworzy Valentin. Jest to bojaźń – tak mamy się bać. Ale czego tutaj się bać skoro w dzisiejszych realiach, podobne okrucieństwa i horror są nie tylko częścią przemysłu kinowego, ale również okrutnej rzeczywistości jaką w swej łasce przedstawiają nam media. Jest tutaj strach, który można odbierać w kategorii zła – coś już naprawdę strasznego, takiego które styka się z barierą odróżniającą to co realne od tego co science fiction.
Do tego elementy drastyczne i okrutne. Mimo tego, że komiks jeszcze nie ukończony, ale przedsmak jaki nam daje autor każe nam się przygotować na strach. Mamy się bać. Bojaźń jest wpisana nam w genach, jesteśmy w niej trenowani. Wydaje mi się że Valentin nie będzie miał problemów z dotarciem do publiki.
Trudno jest mi cokolwie mówić na temat tego komiksu od strony merytorycznej i technicznej również.
Jedno jest pewne – porzucenie kolorów na korzyść czarno-białego przyniosło wiele pożytu (sprawiło, że jego rysowanie stało się bardziej dojrzalsze) no i przy okazji zaoszczędził na czasie.
Do tego widać poprawę kreski, zabawa stylami, bardzo ciekawe punkty widzenia no i przede wszystkim możliwość zainteresowania. Urywki dostarczone przez Mr Ramona są na tyle ciekawe, że zastanawia mnie co tam mogło i może się wydarzyć w fabule „Hole in the earth„. To jak pisanie własnej opowieści. A może nie dawać jednoznacznej odpowiedzi. Może ostateczną decyzję zostawić czytelnikowi i dla wygody rozwiązanie podać w długo wypatrywanym kolejnym komiksie.
A oto fragment nagrania:
[youtube id=”Nl0sFzKEgII”]
Poza tym jest strona na facebooku:
facebook.com/holeintheearthfundraising
Tutaj można poczytać o autorze i prawie wszystkich jego projektach:
valentinramon.blogspot.com