Lekcja wdzięczności w aspekcie japońskiej tragedii

wdzięczność

Ostatnie wydarzenia mające miejsce na świecie – szczególnie te w Japonii dają nam pełną lekcję pokory i uczą tego, że trzeba być wdzięcznym Bogu, sile wyższej, energii, w cokolwiek się wierzy za każdy przeżyty dzień. Człowiek zdrowy, żyjący w pokoju, posiadający ciepły kont i jedzenie w lodówce musi wreszcie przestać narzekać na swój los. Bo nie mam tego, bo mnie praca nudzi, bo kolor samochodu mi nie odpowiada, bo 8 godzin nie wystarczy żeby się wyspać.
DOŚĆ!
Oddycham! Nic mnie nie boli. Moje dzieci przewracają się z boku na bok śniąc pewnie o beztroskich zabawach. Widząc i czując to co się dzieje na świecie jestem wdzięczny za to wszystko co mam, co jest mi tak bliskie, za zdrowie, zdrowie najbliższych i że są blisko przy mnie. Muszę wyrobić w sobie ten nawyk bycia wdzięcznym na okrągło bez przerwy.

Łączę się bólu szczególnie z narodem Japonii, który jest mi dość bliski. Zawsze darzyłem ten kraj i jego ludzi ogromną sympatią – zawsze spoglądałem nań przez pryzmat dobrej znajomej, która pochodzi z Japonii. Pytanie jakie szybciutko wysłaliśmy do niej – mieszkającej z mężem w Tokio, w pierwszy dzień tragedii brzmiało: czy wszystko w porządku? Mimo tego, że telefony nie działały, po kilkudziesięciu minutach oczekiwania otrzymaliśmy odpowiedź, że wszystko w porządku. Ulga!
Sytuacja w Japonii o tyle się zmieniła ze względu na zagrożenie jakie niesie ze sobą promieniowanie z elektrowni atomowej, ludzie masowo opuszczają Tokio, masowo opuszczają Japonię. Tak jak i nasza znajoma, wielu pozostaje z dylematem: zostać z najbliższymi w tych trudnych chwilach, czy wraz z mężem wyprowadzić się z kraju. Decyzję podjąć trzeba jak najszybciej: tak – nie. Człowiek zastanawia się nad wyborami – często błahe są przez nas wyolbrzymiane, urastają do rangi najważniejszych w naszym życiu jak np. jaki odcień niebieskiego powinien mieć nowo pomalowany pokój. A tutaj trzeba podjąć być może decyzję życia w ekspresowym tempie, bo każda godzina, każda minuta jest istotna.

Wysyłam w tych dniach całą swoją pozytywną energię w tamte strony mając nadzieję, że jutro w radio usłyszę same dobre wiadomości.