Boże chroń Amerykę … przed nami

Banknot jednodolarowy

Wczorajsze media donoszą, że wybory w USA wygrał czarnoskóry senator z Chicago Barack Obama (jedna kobieta stwierdziła Obara). Prawdę powiedziawszy, nie mogłem się doczekać tego dnia. Na poprzedniego prezydenta nie mogłem już patrzeć – za każdym razem kiedy go widziałem albo słyszałem, zbierało mi się na wymioty. Należałoby tutaj podsumować 8 lat jego prezydentury. No cóż kojarzy mi się ona z samodestrukcją potęgi światowej, która wciągała w otchłań ciemności wszystkie państwa, bezpośrednio albo pośrednio z nią związane. Były to konkretne sytuacje, które przyniosły naprawdę wiele złego. Być może to, co tutaj powiem – napiszę, wyda się kontrowersyjne, ale są to moje prywatne spostrzeżenia – także masz prawo się z nimi zgodzić lub nie.

Na początku trzeba oczywiście podziękować wszystkim mediom na świecie, za tworzenie „nieskażonego” public relations.

Jakim prezydentem był George W. Bush?

Same wybory prezydenckie w 2000 i 2004 były dość kontrowersyjne i pokazały, że system wyborów prezydenckich nie jest idealny. Bo mimo to, że np. w ostatnich wyborach Bush przegrał, jednak ostatecznie wygrał i to nie dzięki wyborcom, a elektorom. Działa to w ten sposób, iż Amerykanie wybierają elektorów, ci zaś w tajnym głosowaniu wybierają prezydenta i viceprezydenta. (ma to ponoć chronić stany z mniejszą populacją – tutaj znajdziesz więcej informacji na ten temat).
Wszystko zaczęło się od 2001 i ataku na WTC. Myślę, że była to zaplanowana, utajniona akcja, która miała przynieść sporą liczbę nieobliczalnych korzyści. Kto w takim razie przyczynił się do ataku terrorystycznego? Na pewno nie domniemani terroryści i Osama Bin Laben. Miało to posłużyć do stworzenia międzynarodowego prawa antyterrorystycznego, które jest ponad każdym innym prawem.

Po tym nastąpiło rozpoczęcie wojny w Afganistanie, Iraku. Tortury jeńców wojennych, potencjalnych terrorystów na Kubie, Iraku (Polsce?) i w innych miejscach. To wszystko w imię szerzenia nieskazitelnej amerykańskiej demokracji na świecie. Rozszerzanie strefy wpływów i walka o surowce naturalne w Afryce (i wciąż w Ameryce Pd – chociaż strefa wpływów na tym drugim kontynencie jest coraz mniejsza). Tworzenie z krajów trzeciego świata wysypiska śmieci, itp.
Ciekawe wydaje się również następstwa Huraganu Katrina, gdzie brak reakcji Busha był iście rasistowskim posunięciem. Inaczej rzecz się miała w przypadku Huraganu IKE w Texasie – tam reakcja Busha była wręcz wzorcowa.
Nie tak dawno naszła mnie jeszcze jedna myśl. Dotyczyła oczywiście Pana Krzaka i koleszków będących w jego strefie wpływów. I tak jak Pomysłowemu Dobromilowi pojawiła mi się nad głową żarówka. Kryzys finansowy!
Zarys kryzysu pojawił się jakieś dwa lata temu. Już wtedy popularność G.W. Busha nie należała do satysfakcjonujących. Przeogromne wydatki jakie zapoczątkował Bush po objęciu stanowiska prezydenta, wydatki na bliskim wschodzie, luźna polityka monetarna FED. (bank centralny rozdawał pieniądze bankom komercyjnym – oprocentowanie mniej niż 1% w skali roku)

Balon Pękł – Kryzys przytłoczył cały świat

Dla przeciętnego Polaka kryzys ten odbija się zwiększonymi trudnościami przy otrzymywaniu kredytu, może 30% spadkiem oszczęsności w funduszach inwestycyjnych. Rzecz wygląda inaczej w Ameryce, gdzie banki przejmują domy, ludzie tracą dorobek całego życia, pracę, przyszłość – jak to nazwał jeden z forumowiczów NINJA (no incomes, no jobs, no assetts – bez dochodów, bez pracy, bez majątku). Jednak takie określenie miało odniesienie dla dotychczasowego amerykańskiego kredytobiorcy.

Prawa natury są tak skonstruowane, że jeżeli jedna strona traci to druga musi zyskać.
Ktoś może powiedzieć, że tutaj nie ma wygranych, a jeżeli już ktoś na tym mógł zarobić to tylko nieliczna grupa.
No cóż zaczęło się drukowanie pieniądza bez pokrycia w oszczędnościach, co na chłopski rozum nie wpływa pozytywnie na gospodarkę + zwiększa inflację. Pieniądz, nie ma w tym przypadku żadnej wartości. Żeby zmiejszyć inflację trzeba było zachamować podaż pieniądza. Prawo podaży mówi, że wraz z obniżeniem ilości pieniadza (produktu), maleje jego wartość i odwrotnie. Następstwem tego był wzrost oprocentowania kredytów i niewypłacalność krydytobiorców. Do tego spadek indeksów giełdowych, spowodował wycowywanie się inwestorów z giełd na całym świecie. Dlaczego giełdy zareagowały w ten sposób? Ano niespłacane kredyty były zastawiane obligacjami, które okazały się niewartościowymi papierami – a stanowiące niemały majątek wielkich finansowych molochów posiadających swoje indexy na giełdzie w NY. Do czego posunął się ostatecznie rząd amerykański? Zaczął pompować ogromne ilości pieniądza w upadające firmy, a nawet niektóre znacjonalizował. Nie lepiej byłby te pieniadze rozdać społeczeństwu, które odzyskałyby dach nad głową i zaczęłyby spłacać niezdrowe zadłużenia.
Co wobec powyższego zrobił nasz kochany światowy prezydent ze swoim niesamowitym teamem? Absolutnie nic. Nie było o nim wcale słychać, czyżby czekał już na swojego następcę? Przydałoby się światu osądzić taką osobę. Dla mnie Bush nie jest wcale lepszy od zbrodniarzy wojennych, ludzi którzy postrzegają świat w złych kategoriach władzy, wzbogacania się kosztem nawet życia ludności na całym świecie. Nie ten sąd, to ostateczny oceni żywot Busha.