Chavez fascynuje Penna

Hugo Chavez i Sean Penn

Hugo Chavez i Sean Penn

Będąc w odwiedzinach u znajomych, przez przypadek znalazłem tą oto notę zamieszczoną w gazecie Kaufland.

Sean Penn, który być może nakręci swój nowy film w Wenezueli, ponownie pojechał do Caracas na zaproszenie prezydenta tego kraju, Hugo Chaveza. Aktor, pragnący zademonstrować swój sprzeciw przeciwko wojnie w Iraku i generalnie przeciwko polityce George’a Busha, spotkał się z dyktatorem, nazywającym swój kraj bastionem komunizmu i otwarcie ziejącym nienawiścią do wszystkiego, co amerykańskie.
Chavez nazwał Penna „odważnym człowiekiem, który nie boi się otwarcie głosić krytycznych poglądów w swoim kraju”, z kolei aktor określił dygnitarza jako „fascynującego człowieka, który robi dla swojego kraju więcej dobrego niż złego”. Niewątpliwie ani tymi słowami, ani samą wizytą gwiazdor nie zdobędzie uznania u ludzi, którzy mają lub mieli nieszczęście żyć w jakimkolwiek ustroju totalitarnym. Niestety Chavez, nazywany drugim Fidelem Castro, rzeczywiście fascynuje wiele postaci ze świata amerykańskiego filmu i show-biznesu. W Wenezueli gościli już u niego m.in. Danny Glover, Kevin Spacey i Naomi Campbell”.

Ciekawe pisanie – istotnie. Zastanawia mnie osoba, która ten artykuł napisała m.in. skąd czerpała inspiracje, dane do napisania tekstu, czy reprezentuje poglądy, myśli całej sieci Kaufland. Śmieszą mnie określenia jakoby Chavez jest dyktatorem, dygnitarzem, stoi na czele państwa o ustroju totalitarnym.
Dziwne bo miałem sposobność odwiedzać i mieszkać w Wenezueli niejednokrotnie. Mam tam rodzinę, znajomych i nikt nie jest nieszczęsliwy że żyje w kraju komunistycznym. (niezależne organizacje niejednokrotnie ogłaszały, że Wenezuela posiada modelowy ustrój demokracji – co do systemu to nie jest to komunizm wzorowany na Kubie tylko socjalizm, który jest oryginalnym tworem nie mającym odwzorowania w żadnym innym).
Nie wiem skąd autor czerpał inspiracje. Nie sądzę, żeby z własnego doświadczenia.
Podsumowując, tekst oceniam co najmniej mizernie. Artykuł jest stronniczy z Bóg wie jakiego powodu. Trudno jednak wymagać obiektywizmu od kogoś kto dokonuje wpisów do gazetki z produktami.