Fear of a Blank Planet – Porcupine Tree by Super Julek

Porcupine Tree - Fear of a Blank Planet

Porcupine Tree – Fear of a Blank Planet

hurra – nareszcie fani (do nich zaliczyć można na pewno wuja heńka i tatę) stevena wilsona i jego brygady, mają okazję do przesłuchania najnowszy (właściwie już nie najnowszy) – 9-ty studyjny album. (ja już jestem po, a teraz próbuję zrobić kupę – yyyyyyhh)
2 dekady egzystencji grupy, nie przyniosły zaskakujących zmian – słyszymy to charakterystyczne brzmienie i wokal. ale jest coś pozytywnie zaskakującego. oczywiście na muzyce się jeszcze nie znam i dlatego zaryzykuję stwierdzenie, że styl muzyczny grupy, oprócz rocka, odrobiny psychodeli, „ambientu” wzbogacił się o brzmienie …. METALOWE (a to się wuja marian ucieszy).

już na samym początku albumu, mamy tego wspaniały przedsmaczek (fear of a blank planet, anesthetize).
anesthetize to perełka na płycie. prawie 18 minutowy utwór momentami wprawia mnie w osłupienie. (robię się wtedy cały czerwony i tylko widzę twarze, które pytają: dziecko! co ci jest?)
w utworze znajduje się kilka naprawdę mocnych wejść, (powiedziałbym, że to brzmieniowo pachnie mi trash metalem) po czym następuje bardzo melodyjny refren dający wyzwolenie całej poprzedzającej szarpaninie. steve śpiewa wtedy:

„only apathy from the pills in me it’s all in me, all in you electricity it’s all in me, all in you only mtv and cod philosophy”

album jest cudownie przesiąknięty gitarowymi aranżacjami (gościnnie na albumie wystąpił alex lifeson z rush oraz robert fripp z king crimson) oraz pływająco brzmiącą perkusją (słychać te takie małe talerzyki – uwielbiam je zlizywać).
krążek jest o tyle ciekawy bo porusza istotny problem naszej rzeczywistości. to błądzenie w zakamarkach realizmu, poszukiwanie wszystkiego tylko nie spokoju wewnętrznego.
ogólnie to dość depresyjny komentarz społeczności w jakiej żyjemy (niestety sex, narkotyki, mtv, itp nigdy nie będą nas w stanie zaspokoić).
jeżeli komuś takie klimaty nie odpowiadają – niech raczej po album nie sięga.
cały album liczy sobie 6 kawałków (wszystkie trwające powyżej 5 min.) i to właściwie jest dość sporym minusem krążka
poza opisem pawła kostrzewy (link nieaktualny), album zdobył dość ciekawe recenzje m.in kerrang – KKKK.
do posłuchania:

Fear Of A Blank Planet – full album