Nasze Miami – Carlos Oteyza

Mayami Nuestro Plakat

Oryginalny plakat filmu Mayami Nuestro – Carlos Oteyza

W dzisiejszym domowym kinie miałem przyjemność obejrzeć film zatytułowany „Mayami Nuestro” (czyt. Madziami – tak brzmi wypowiadane przez Wenezuelczyków) czyli „Nasze Miami” w reżyserii Carlosa Oteyza (na zdjęciu) z 1981 roku.

Jest to film dokumentalny, który prezentuje Wenezuelczyków udających się do Miami w celach głównie zakupowych. Utrzymany w konwencji lat 80-tych (no bo to film z lat 80-tych właściwie), w formie głównie wywiadów ukazuje szał zakupowy, w czasach gdzie jeden dolar kosztował dość sporo bolivarów.
Całe Caracas wyrusza do Miami – tak brzmi jedno z pierwszych zdań filmu. Około 1.000 ludzie dziennie podróżowało bez wymaganej wizy z Caracas do Miami i odwrotnie.

Wenezuelczycy uwielbiają wydawać

W filmie przedstawiciele amerykańskich instytucji, sklepów, banków, wypowiadają się o Wenezuelczykach w języku hiszpańskim (większość z nich pochodzi z Kolumbii). Oto co możemy się o Wenezuelczykach dowiedzieć. Generują grubo ponad 20% sprzedaży. Nie interesuje ich cena. Kupują co im się podoba. Stają się posiadaczami domów, chociaż na codzień pracują w Caracas. Nie żałują pieniędzy na nic. Wydają je do woli. Jedna z prostytutek mówi:
– Kocham Wenezuelczyków dlatego, że są bardzo bogaci. Mają strasznie dużo pieniedzy. Uwielbiam Wenezuelczyków bo mogę zabrać od nich pieniądze jak dziecku lizaka. Nie wiem dlaczego mają dużo pieniedzy – może nie płacą podatków?

Dane liczbowe

No i ostatecznie padają liczby. Wenezuelczycy posiadają (1980r.) około $1 mld zdepozytowany na kontach bankowych i około $3 mld zainwestowanych w nieruchomości i firmy. W filmie jest kilka ciekawych wstawek jak np. przedstawione 2 nianki: starsza Wenezuelka, która stwierdziła, że jest tutaj dobrze i młodsza z Hiszpanii, która narzekała na nudę. Zresztą moi bliscy 🙂 w podobnym czasie odbywali wakacje w Meksyku i postanowili zawitać do Miami na 2 tygodnie. Nie wytrzymali dłużej aniżeli 3 dni. Powodem była straszna nuda. Równie istotnym czynnikiem jak kurs walutowy – przy wyborze Stanów -była moda.

Gdzie się podziało to całe bogactwo?

Film kończy się płętą – ukazując wenezuelskie złoża ropy naftowej. Film bowiem opowiada o tych wszystkich, którzy czerpią zyski z wenezuelskich złoż ropy naftowej. Zwykły wenezuelski Kowalski mógłby co najwyżej pomarzyć o takim luksusie.

Więcej na temat Wenezueli na stronie Wenezolano.