Nawiedzone studio – dla tych, którzy wiedzą co w muzyce najpiękniesze

nawiedzone-studio

Nawiedzone Studio

Mam niebywałą przyjemność zaprezentować Wam pewien muzyczy fenomem, stworzony przez nietuzinkową osobę. Jest to audycja muzyczna w Radio Afera, której prowadzącym jest Andrzej Masłowski. Czterogodzinny program rozpoczyna się w niedzielny wieczór o 22:00 i trwa do 2:00 czasu poniedziałkowego. Po odsłuchaniu sporej dawki muzycznych perełek, poniedziałek nie jest już taki zły, jakby normalnie nam się wydawało.
Autor programu jest swego rodzaju Melomanem z bardzo przejrzystymi zasadami, którymi kieruje się podczas audycji – jak chociażby to, że utwory „puszczane” są w całości, brakuje tam wszechobowiązującej komercji, co potrakować należy jako plus. Ale nie to jest najważniejsze. Słuchając audycji przenosimy się w klimat, którego w radio już nie ma (jeżeli kiedykolwiek był). Moim zdaniem, słuchając niebywałej i przepięknej zarazem muzyki, okraszonej niezwykle wyrafinowanymi komentarzami, dojrzewamy muzycznie – zamieniając się przy tym w słuchacza zaangażowanego i świadomego.

Nie jest to audycja nowa. Pamiętam kiedyś już jej słuchałem, wspólnie z moim przyjacielem, Krzyśkiem Gutowskim (Heńkiem), który był zawsze wielkim fanem Nawiedzonego Studia. Fanem, który brał aktywny udział w audycji – telefonował do studia żeby pogadać o muzyce, wygrywał konkursy. To były lata bodajże 1999-2002 (i troszeczkę później), lata naszych studiów. To od tamtego czasu zacząłem słuchać „dobrej” muzy.
Dwa tygodnie temu, powróciłem znowu do tej audycji. Lata spędzone na obczyźnie, wymazały z mojego życiowego kalendarza ten jakże ważny – egzystencjalny punkt. Dzięki wielki!
I tak na koniec, cytat jednej z wypowiedzi Andrzeja pochodzący z ostaniej audycji „Najstarsi Wielkopolanie nie pamiętają kiedy Masłowski puszczał muzykę z trzeszczących płyt„.

Pewnie zapytacie, ok, ale jaką muze gra ten Gościu? Nie powiem. Sami sprawdzcie już w najbliższą niedzielę. Zachęcam również do „nawiedzenia” Nawiedzonego Bloga prowadzonego przez Andrzeja Masłowskiego. Można poczytać naprawdę ciekawe teksty – nie tylko z muzycznego punktu widzenia.