Neon Bible – Arcade Fire by Super Julek

Neon Bible album Arcade Fire

Neon Bible – Arcade Fire

kilka tygodni temu, tata omamił mnie najnowszym – drugim z kolei- studyjnym albumem grupy arcade fire.
po pierwszym odsłuchaniu, aż kolka przestała mi dokuczać. właściwie trudno o słaby utwór – są tylko dobre i bardzo dobre. wędrując tak utwór po utworze, pojawia mi się przed oczyma (mimo, że wciąż widzę w czarno białych kolorach) rząd bardzo ciekawych kapel, z których pewnie grupa czerpała większe lub mniejsze inspiracje – albo to może być przecież mylące bo na muzyce się jeszcze nie znam. prawie do perfekcji opanowałem okupowanie cyca i robienia kupki, a to nie ma prawie nic wspólnego z muzyką (oczywiście pisaniu o niej).

słyszę na tym albumie the cure (keep the car running), nicka cavea & the bad seeds (ocean of noise), a nawet roya orbisona (antichrist television blues).
kompazycja muzyczna na krążku jest bardzo urozmaicona przez ciekawe instrumenty takie jak organy pistrzelowe, hurdy gurdy i całą hungarian orchestra.
oprócz strony melodyjnej, ciekawie przedstawiają się teksty, które były prawie w całości inspirowane śmiercią osób bliskich członkom zespołu. album nacechowany jest w pewnej części religijną hipokryzją – (Tata, a co to jest ta hipokryzja? Czy to jakiś orientalny owoc? A co to jest orientalny?) – (antichrist television blues)
generalnie album jest samoświadomym eksperymentem stworzenia z rocka czegoś mniej ograniczonego.
numer 1 w kanadzie i irlandii, q magazin okrzyknął album wydaniem roku, ale chyba na to zbyt wcześnie. w końcu to dopiero początek a ja mam zaledwie 3 tygodnie.
odsłuchaj:
no cars go – you tube