Waszyngtońska polityka narkotykowa w Ameryce Łacińskiej. Interwencja czy pomoc?

Dziecięce wyobrażenie walki z narkotykami

Dziecięce wyobrażenie walki z narkotykami

Sekretarz Stanu Hilary Clinton odwiedzając region Ameryki Łacińskiej dwa tygodnie temu, skupiła się w pierwszym rzędzie na krajach, które przyjacielsko nastawione są do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej czyli: Chile, Brazylia, Costa Rica, Gwatemala i Urugwaj. Niestety nie odwiedziła tych krajów, które krytykują obecne jak i poprzednie rządy USA.
Pani Clinton rozpoczęła swoją podróż od Urugwaju, biorąc udział w zaprzysiężeniu nowo wybranego prezydenta Jose „Pepe” Mujica, lewicowego, byłego żołnierza, którego można było spotkać w towarzystwie Prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza oraz Boliwii Evo Morales.
Podczas wyprawy w Ameryce Pd., Clinton oświadczyła plany administracji Obamy, dotyczące zwiększenia zaangażowania w regionie, który wciąż uznawany jest przez Waszyngton za podwórko.
Sekretarz Stanu wyraziła możliwość rządowej interwencji przeciwko tym krajom, które determinują swoją politykę i ekonomię bez zaangażowania USA. Jedną ze spraw które wyraźnie „Stany” niepokoją jest sprawa bezpieczeństwa, a ściślej mówiąc „wojny przeciwko narkotykom”.
Odkąd Stany Zjednoczone ogłosiły plan walki z przemytem narkotyków w regionie, konsekwencje handlu narkotykami w Ameryce Pd pogorszyły się. Zniszczeniu uległo nie tylko środowisko, ale nastąpiła zwiększona liczba uchodźców, zwłaszcza w Kolumbii.

Granica USA – Meksyk

Podczas wizyty w Meksyku, Clinton spotkała się z wyższymi oficjelami rządzącymi krajem, a przedmiotem dyskusji była przemoc w Meksyku związana z narkotykami. Amerykański kongres kontynuuje przekazywanie setki milionów dolarów Meksykowi, w ramach walki z kartelami narkotykowymi i zwiększa liczbę środków finansowych i ludzi do operacji na granicy z Meksykiem.
Po tych staraniach nastąpił znaczny wzrost przemytu nie tylko narkotyków, ale i pieniędzy i broni.
Zarówno meksykańscy jak i amerykańscy politycy narzekali na niebezpieczne opóźnienia w waszyngtońskich obietnicach związanych z pomocą przy problemie narkotycznym, oskarżając USA o nie dostarczanie wystarczającej pomocy na czas.
W przeciągu dwóch lat, w Meksyku miało miejsce więcej aniżeli 7.000 zabójstw związanych z narkotykami.

Ameryka Centralna

Ameryka Centralna ma nieocenioną pozycję w handlu narkotykami, w związku z pozycją geograficzną pomiędzy największym światowym eksporterem narkotyków – Kolumbią, a największym kartelem narkotykowym w Meksyku. Po wyczerpującej i sukcesywnej wojskowej interwencji Armii Meksykańskiej, dość spora liczba handlujących narkotykami przeniosła się do Gwatemali i Hondurasu, w celu wyznaczania bezpieczniejszych dróg przemytu. Według US Drug Enforcement Agency (DEA) 75% kokainy podróżuje przez Amerykę Centralną zanim osiągnie końcowy cel – Stany Zjednoczone.

Kartel CIA

CIA została oskarżona o bycie „rządem cieni”, siłą mocniejszą aniżeli rząd, która ma wpływ na najważniejsze zagraniczne i krajowe sprawy Stanów Zjednoczonych.
Dla niektórych jest otwartym sekretem, to że CIA kontroluje zyski z większości przemytu narkotyków, co powoduje ogromne szkody w Ameryce Łacisnkiej i dostarcza niebezpieczne narkotyki na ulice USA.
Historia CIA w walce z narkotykami sięga do lat siedemdziesiątych, gdzie George H.W. Bush Sr. , następnie głowa CIA rozpoczął narkotykowe i handlowe negocjacje z panamskim prezydentem Maneulem Noriegom. W tamtych czasach CIA prowadziła czarne operacje w Nicaragui z bronią zakupioną ze środków pochodzących ze sprzedaży narkotyków w USA.
Podczas tych skandalicznych misji, zatrzymanych później przez Kongres, te same samoloty używane do transportu kokainy do USA z Ameryki Łacińskiej powróciły z bronią CIA.
CIA jest znana jako organizacja „samofinasującą się”. Źródła finansowania są podejrzane i wskazują na bliskie powiązania ze światowymi operacjami narkotycznymi np. samolot CIA, który transportowała terrorystów z Guantanamo Bay (Kuba), rozbił się na meksykańskim Yucatanie. W środku znajdowało się 3,7 tony czystej kokainy (2007r).

Kartel Bankowy

Zmowa pomiędzy międzynarodowymi bankami, kartelami narkotykowymi oraz różnymi rządowymi instytucjami wypełnia burzliwą przeszłość „Wojny z narkotykami”. Bez banków kartele narkotykowe (instytucje multi-dolarowe), piorące pieniądze odnosiłyby jedynie maleńkie sukcesy. Państwo Panama raz poważnie uboga, przeistoczyła się błyskawicznie w międzynarodową finansową i pieniężną pralnię pieniędzy, po udanym otwarciu instytucji bankowych w Panama City (w połączeniu z ruchem narkotykowym w Nikaragui w latach 80-tych).
Amerykańska Rezerwa Federalna była raz oskarżona o współudział z bankami na Karaibach i całej Ameryce Łacińskiej w praniu brudnych pieniędzy pochodzących z narkotyków. Oskarżenia sięgały wówczas aż do Szwajcarii. W 2009r komisja ds narkotyków i przestępczości przy ONZ-ie ogłosiła: „jedynym kapitałem, który utrzymywał na powierzchni kurczącą się światową ekonomię w 2008r, był ten nielegalnie pochodzący z handlu narkotykami”. W ostatnich kilkudziesięciu latach, w coraz częstszym stopniu wina spadała na banki i ich rolę w pomocy i umożliwienie handlarzom narkotyków zysków z handlu narkotykami.

Retoryka

Waszyngton wciąż kieruje swoje groźby w kierunku takich krajów jak: Boliwia, Wenezuela, Ekwador i Kuba oskarżając je o współudział w tranzycie narkotyków, produkcji, pranie brudnych pieniędzy, finansowanie terrorystów, pomimo braku jakichkolwiek dowodów. Dodatkowo te nacje odmówiły wsparcia i amerykańskiej pomocy oraz ułatwienie międzynarodowych operacji związanych z narkotykami.
Oskarżenia przeciwko takim krajom jak Wenezuela, kraju nie produkującego narkotyków, jest jasnym dowodem hipokryzji USA. Sąsiednia Kolumbia największy producent i eksporter narkotyków na świecie, jest chwalona każdego roku przez Waszyngton, za działania związane ze zwalczaniem narkotyków, zaś Wenezuela nie mająca prawie nic wspólnego z handlem narkotykami, próbująca bronić swoich granic przed narkotykową przemocą i handlem broni jest obwiniania.
Co więcej, istotne dowody wskazują na to że USA jest zaangażowane w napędzanie i zachęcanie w operacje narkotyczne w Kolumbii, wzrost spożycia narkotyków w Stanach – co logicznie wpływa na kontynuację produkcji i zaopatrywanie w narkotyk.
Od momentu amerykańskiej inwazji na Afganistan, produkcja heroiny osiągnęła gwałtowny wzrost co powoduje, że kraj ten stał się największym producentem heroiny na świecie.
Taka rzeczywistość spowodowała wśród przywódców Ameryki Łacińskiej, zmęczenie obietnicami Sekretarza Stanu Hilary Clinton dotyczącymi pomocy w ograniczeniu trwającego kryzysu narkotyków w regionie.

źródło: Correo del Orinoco