Art

Bydle Rywińskiego – wersja soft hindu

Tak, miało być o Amsterdamie, o moich ostatnich podróżach, przejściu z pracy z korpo na własną działalność i rzecz jasna o ujarzmianiu małpiego umysłu, a tu taki wybryk. Przedstawiam Wam moje osobiste wykonanie skeczu RywińskiegoBydle„. Jest to wersja soft hindu z wieloma celowo pozmienianymi elementami. Skecz ten miałem przyjemność wygłosić na mojej studniówce. Już wtedy problem poruszony przez Rywińskiego, był jak najbardziej aktualny.

Czy i dzisiaj, w dobie nowoczesnej technologii, zwiększonej świadomości, wiary we własne siły i możliwości, potrafimy uwolnić się od stwierdzenia, że nadal mamy na wszystko „wyjexxxe” (przepraszam za brzydki wyraz)?

Co charakterystyczne, tekst ten jako jeden z niewielu (niestety), pamiętam bardzo dokładnie i od czasu do czasu powtarzam sobie w myślach żeby nie zapomnieć. Tym razem przypominam go dla Was.

(więcej…)

Julia Marcell w Blue Nocie

julia marcell

Julia Marcell

Zdarza się Wam przeżyć niezwykłą historię życia? Taką, na którą czekaliście bardzo długo i którą na pewno wspominać będziecie jeszcze przez długi czas? Ja taką historię przeżyłem niedawno. Ale first things first!
Musiało minąć kilka długich miesięcy, żeby wreszcie kalendarz wskazał dzień 16 grudnia. Po szczególnie uciążliwym tygodniu (zagraniczne wojaże), wreszcie nadszedł piątek. Dzień od samego rana ciągnął się jak flaki z olejem, ale czym bliżej 19-stej, tym tempo przyspieszało. Miałem jeszcze tyle do zrobienia. W pewnym momencie stanąłem i powiedziałem sobie wprost: STOP! Nie wyrobię się w czasie. Nie dam rady dotrzeć na koncert na czas. Zaciągnąłem ręczny!

Wszedłem do windy, którą akurat zjeżdżała starsza pani. Po grzecznościowym Dobry Wieczór nastąpiła niespokojna cisza. Spojrzałemu ukradkiem w stronę staruszki, która tylko czekała na ten ruch.
– Właśnie idę na spacerek! – zagadała kobicinka.
– Pogoda idealnie się do tego nadaje – odrzekłem.
Kolejna cisza trwała już zdecydowanie krócej. Nie chcąc być nietowarzyski podzieliłem się swoimi planami na wieczór. Oj, widać, że temat chwycił, bo od razu usłyszałem pytanie, czyj to koncert.
– Jaki to jest rodzaj muzyki? – zapytała towarzyszka zjazdu (windowego).
– Alternatywny rodzaj popu!

(więcej…)

Baranowska i Cegła – piękne połączenie

Kontynuując tematykę weselną chciałbym przedstawić niecodzienne wydarzenie, które odbyło się niedawno i które pośrednio wspominam dzisiaj, częstując dzieci weselnym smakołykiem.

Baranowska i Cegła, bo tak nazywali się państwo młodzi jeszcze przed ślubem, całą swoją weselno-ślubną przygodę, postanowili ubarwić tym oto fajnym logiem:

baranowska-i-cegła

© Baranowska i Cegła

Każdy uczestnik wesela otrzymał od nowożeńców własnoręcznie upieczone ciacho, w postaci owcy w cegły. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęcia. Kiedy wpadłem na ten pomysł ciacho już ginęło w gębach Ciasteczkowych Potworów. Proszę posłuchać – oto jest jeden z nich:

A później było już tylko lepiej:

*coś tam, coś tam – znaczy P.S.

Nowożeńcom życzę jeszcze raz wszystkiego najlepszego!

(już niedługo kulisy powstania tego fragmentu :))

Buka – moja bohaterka

Nie tak dawno Super Julek poprosił mnie o to, żebym narysował mu w specjalnym zeszycie, ulubionego bohatera. Zastanawiałem się długo kto to by mógł być. Chodziło mi o kogoś tajemniczego i zarazem nie za bardzo znanego Julkowi. Po niecałej godzinie rozmyślań, przyszła do mnie – niczym Buka w jesienno ponury wieczór – myśl. Przeglądając internetową grafikę, natknąłem się na tego typu fajne Buki. Zeszyt z bohaterami nawiedziła Buka.

Buk Istnieje?

Buk Istnieje?

(więcej…)

Samuś by Mua

samuel-beckett

Samuel Beckett

Z racji mojego obecnego stanu ducha, którego w głównej mierze przejmują obecnie „kwestie egzystencjalne, problemy etyczne i poznawcze” postanowiłem asygnować blog pewnym zdjęciem. Przedstawia ono osobę, będącą dla świata (szczególnie tego artystycznego) „osobistością odrębną”. Mowa tutaj o Samuelu Beckettcie, który poza pisaniem, pałał się między innymi teatrem. I to nie byle jakim – bo teatrem absurdu (był jednym z jego założycieli). Nie dziwi zatem fakt, że noblista był przekonany o bezsensowności ludzkiej egzystencji, której wyraz dawał w swojej sztuce.
Publikując to zdjęcie nie hołduję ideałom beckettowskim lecz podkreślam piękno artystyczne wykonanego malowidła. Fotografię wykonałem w 2006 w londyńskim Portobello (Notting Hill). Z przykrością dodam jednak, że godnie spoglądającego na uliczników Becketta „zlikwidowano” w marcu 2010.
Piękna całemu malowidłu dodawała rozpadająca się ściana, która nieruszana przez wiele lat, „łuszczyła” się jak skóra samego pisarza.
Dla niektórych artystów jak chociażby Margherity Lazzati, ściana była miejscem kultu i częstych pielgrzymek.

Hole in the earth – Valentin Ramon

hole-in-the-earth

Hole in the earth – Valentin Ramon

Temu kawałkowi kultury poskromiłem dzisiaj gwiazdek, a to z uwagi na to, że jest to raczej post promujący aniżeli opiniujący. Chodzi bowiem o rzecz niebywałą, w której stwierdza się jakowoż, iż Valentin Ramon znany nam do tej pory jako Val Kovalsky, seryjnie przygotowuje się do narysowania i wydania komiksu. Fajnie, bardzo mi się ten pomysł podoba.
Jeden z niewielu przedstawicieli kultury (szeroko rozumianej) jakich znam osobiście decyduje, się na śmiały manewr zerwania ze swoją przeszłością, czyli porzucenie restauracji w której – może nie zmarnował, ale spędził kilka dobrych lat.
Ale być może te ostatnie lata pomogły mu właśnie z podjęciem śmiałej, dorosłej decyzji. Niektórym to przychodzi łatwiej, bo optymizm życiowy, kaskaderski brak bojaźni przed realiami, bo nadmiar wyobraźni, pewność i wiara w siebie. Być może ta wspomniana bojaźń, przed czymś co może zawładnąć naszym życiem.

(więcej…)

Wakacje – Poezja Stachy (ostatni wiersz)

To już ostatni wiersz z cyklu „Poezja Stachy„. Wiersz o tyle niezwykły bo zawierający osobistą dedykację dla mnie, czyli Mr Bigosa de Amigosa (wakacyjna ksywka z okresu kiedy byliśmy „młodzieżą”). Stacha, jeżeli czytasz ten post to proszę Cię – odezwij się! Rodzina i znajomi martwią się o Ciebie.

WAKACJE
ACJE
KAŻDY MA RACJE
BYTU
SKOWYTU
PRZEWLEKŁYCH CHOINEK.
ZABAWIAM
CIARKI
W ZUPIE
MLECZNEJ
W KTÓREJ
CODZIENNIE
SIĘ KĄPIE
MÓJ NIEWIDOCZNY
ELF!

DLA NAJMILSZEGO Z SZALONYCH
ELFÓW DWUSKRZYDŁYCH
WIDOCZNYCH NOCĄ
ZNUŻONEJ
WYOBRAŹNI

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE