Mrozem w twarz

znak miejscowości hell

A mówią, że w piekle jest gorąco

Może ktoś pomyśli że oszalałem, ale mroźna pogoda bardzo mi odpowiada. Uwielbiam jak mróz „ściska mi twarz„. Nieprzyjemny chłód jest bardzo pożyteczny z egzystencjalnego punktu widzenia. Człowiek wie że żyje.
To tak jak picie wódki bez popitki czy zagrychy. Uwielbiam kiedy wstrętny smak wrzyna mi się w jamę gębową, gardło i przełyk, ażeby ostatecznie wypełnić całe ciało przyjemnym uczuciem ciepła (działa do pewnego momentu – bo później człowiek wlewając w siebie trunek albo nic nie czuje, albo kolejny kieliszek pozwola nam zaliczyć się do grona najwspanialszych malarzy świata).
Od słowa do słowa i konkluzja sama się nawinęła: Warto pochasać sobie na mrozie, nawdychać się świeżego powietrza, ogrzać ciało podskokami. A po powrocie do domu, kolejna faza rozgrzewania z wkładeczką do kawy czy herbaty.
Ps. Ponoć w Rosji w trakcie mrozów słonie dostają wódkę na rozgrzewkę. Taki jeden z drugim Słoń Trąbalski to potrafi dużo wytrąbić.