Nowy Rok w wenezuelskim stylu

EL AÑO VIEJOTony Camargo

Tak jak Boże Narodzenie było w tym roku typowo polskie, tak przywitanie Nowego Roku było typowo wenezuelskie. Jednym z czynników dla których właśnie tak spędziliśmy uroczystość powitania Nowego Roku jest wizyta gościa z Wenezueli: Abuelo Julia.
Zaczniemy od jedzonka: były hallacas, pan de jamon, ensalada de gallina, po łyżce soczewicy specjalnie przyrządzonego na tą okazję (patrz: kuchnia wenezuelska). Zabrakło dulce de lechoza, ale w zamian był deser jabłkowo-cynamonowy. Wszystko to przyprawione muzyczką Maraacibo 15.
Kiedy nadeszła dwunasta, każdy kieliszek wypełniony dwunastoma winogronami został zalany szampanem tzn. winem musującym (dwanaście winogron symbolizuje dwanaście miesięcy w roku). Winogrona szybciutko zjedliśmy, przy każdym z nich wypowiadając w myślach jedno życzenie. Oczywiście można się przygotować z osobistymi życzeniami, ale spontan jest w tym przypadku najlepszy. Winogrona symbolizują dostatek, szczęście i spełnienie marzeń**.

Następnie podziwialiśmy sztuczne ognie. Panoramiczny widok na całe niebo nad centrum miasta, w noc sylwestrową daje niezapomniane przeżycia.
Kiedy składaliśmy sobie życzenia, rozmawialiśmy przez telefon z rodziną, znajomymi, Super Julek podszedł i powiedział, że chciałby złożyć życzenia Mikołajowi. Co by tu zrobić? Jeden telefon wystarczył i Super Julek był wniebowzięty: złożył życzenia po hiszpańsku, polsku, w skrócie okazał swoje zadowolenie z prezentów.
Po tym przygotowaliśmy walizki do wyjścia na zewnątrz. Oprócz tego zabraliśmy ze sobą paszporty i kasę. Z tego tytułu, że Gabi nie ma jeszcze paszportu załadowałem do walizki certyfikat narodzin.
Wyjście z walizkami na ulicę symbolizuje podróże, szczęście i dostatek. Jak to mówią Wenezuelczycy: Crusar la calle, es como crusar el oceano. (przekroczyć drogę to tak jakby przekroczyć ocean). Czyżby kolejna wizyta w Wenezueli zbliżała się już wkrótce.
Po powrocie z „wyprawy” były życzenia i rozmowy poprzez Skype z rodziną w Wenezueli i Hiszpanii. Na koniec piękne kino nocne. Film „Częstotliwość” tak nas zaciekawił, że przy odbiorniku telewizyjnym przebywaliśmy prawie do białego rana.

** Z tymi winogronami związana jest maleńka historia. Abuelo Julio wybrał się przedwczoraj na zakupy do Tesco. Pierwsze co zrobił to udał się na owocowo – warzywny, aby zakupić winogrona. Bez nich przywitanie Nowego Roku w Wenezueli jest prawie niemożliwe. Okazało się że jedna pani wkładała do koszyka dwa ostatnie opakowania. Abuelo prawie że wyrywając jej z rąk ostatnie opakowanie, zwracał się do niej po hiszpańsku: że tradycja, że musi mu je dać, żeby się podzieliła. Babka na to że nie ma mowy i zaczęła się szarpanina. Winogrona wylądowały na podłodze, po czym Abuelo zwinnym ruchem podniósł je, załadował do koszyka i ulotnił się pomiędzy regałami.