Polska

Na wybory nie idę

Olewam wybory. Na wybory nie idę. Stracony czas. Nawet kiedy pojawią się inne twarze, nic się w polityce nie zmieni. Czekam na przywódcę. Czekam na kogoś, kto poruszy tłumy, które wyjdą na ulicę aby protestować albo wiwatować. Z chęcią się do tego „zrywu” dołączę. Na razie poczekam.
Według wikipedii w Polsce mamy demokrację ułomną. Czy wtedy kiedy zakwalifikują nas do grupy państw z demokracją pełną, będzie nam się żyło lepiej?

Czyżby Polska stawała się krajem ZAKAZÓW?

zakaz

Dzisiaj wyszliśmy do parku pograć w piłkę. Kiedy wychodziliśmy z budynku, kopnąłem piłkę na trawę, żeby pokopać trochę zanim wyruszymy w dalszą drogę. Wcześniej już tutaj graliśmy i przy obecności wielu ludzi z osiedla nikt nam nic nie mówił. Zresztą nie robimy tego codziennie i nie używamy trampkokorków.
Właściwie po jednym kopnięciu piłki, na balkon wyskoczyła znudzona dniem staruszka. Babcina wykrzyczała coś w stylu.
– Ładny pan przykład dziecku daje. Nie wolno kopać piłki na trawie.
– A gdzie można jak nie na trawie? – odpowiedziałem.
– Na trawie ale w parku.
– Do tej pory nikt nam uwagi nie zwracał. – dodałem.
– Grać w piłkę nie można i chodzić też nie można. – kontynuowała staruszka.
– Acha, chodzić też nie można. A czemu nie można?
– Bo jest zakaz.

(więcej…)

Papież Jan Paweł II na świętego

Nie tylko wierni w Polsce czekają na moment, w którym kościół katolicki kanonizuje Karola Wojtyłę na świętego. Właściwie określenie „święty” nie musi być tej osobie akurat przypisany, no bo papież Jan Paweł II już za życia stał się świętym dla wielu z nas. Nie tylko zresztą kult papieża utrzymany jest w Polsce. W bardzo wielu miejscach w Wenezueli spotkałem się z wizerunkiem „naszego” papieża, mimo tego, że od kilku lat na tronie zasiada już kto inny.

jan-pawel-II

Portret Jana Pawła II – El Valle – Isla Margarita

(więcej…)

Daleko nie zajedziesz na proszku do pieczenia! Czyżby?

proszek do pieczenia

Proszek do pieczenia używają m.in. duńscy sportowcy. fot. PantherMedia

Jak pięknie skonstruowane mamy prawo w Polsce świadczy ostatni głośny incydent. Oto kolega – koledze sprzedał narkotyk – amfetaminę. Narkotyk nie zadział bo jak się okazało był to (…) proszek do pieczenia.
Policja zatrzymała jednego i drugiego bo donos wniosła ochrona dyskoteki, która zauważyła transakcję zakupu.
Nasze służby specjalne znalazły w samochodzie dealera kilka podobnych „działek” i opakowanie proszku do pieczenia.
Kupującemu nie spodobał się zuchwały czyn kolegi i dlatego złożył zawiadomienie o oszustwie.
Sprzedającemu za oszustwo grozi 8 lat za kratkami. Za dealerkę dostałby 10 latek.
Moja puenta jest następująca
Disco + proszek do pieczenia (bo ważne są przyrosty) = wielkie szpanowanie i sukcesywne brania – szkoda że nie do białego rana.
Ale hola! Właśnie, że można – ponoć finisze z proszkiem do pieczenia są dość spektakularne. Może kolega sprzedający narkotyk przeczytał ten oto artykuł: Szprycuj się… proszkiem do pieczenia. (szczególnie podoba mi się ten fragment: „(proszek do pieczenia) … pomaga sportowcom na ostatnich metrach poprzez przesunięcie procesu powstawania kwasu mlekowego i sztywnienia mięśni” 🙂
Tyle o tym proszku, to może dzisiaj jakieś ciasto zrobię – dzisiaj przecie urodziny Mane. Do roboty więc …

Zaczynamy byc drugą Rosją, gdzie bida, propaganda, reżim, okradanie i upodlanie ludzi na kazdym kroku (cytat internauty)

podatek_podział

zakreślony obszar to płaca netto, ale to co nam ostatecznie zostaje to kolor różowy „netto”

Wszystko wskazuje na to że w niedalekiej przyszłości czeka nas wegetacja. Mimo tego, że do domu przynoszę niezbyt wiele (pieniędzy), to już niedługo będzie ich jeszcze mniej. Nie wspominając o tym, że pewnie zacznę wypasać kury przed blokiem – dla oszczędności.
Jestem człowiekiem apolitycznym. Nie spieram się z nikim czy taka, śraka partia jest cudowna, a tamta bebe. Interesują mnie fakty i to jaki one mają wpływ na moje życie. Ostatnio politycy chcą wprowadzić w Polsce Eldorado i aż strach się bać. Obecny rząd ma monopol na władzę, zaś opozycji w ogóle nie ma – a jak już jest, to dyskutuje o sprawach nie mających zbyt wielkiego znaczenia dla większości obywateli.
Od kilka ciekawych pomysłów, których większa część zostanie na pewno wprowadzona, biorąc pod uwagę efektywne prace nad nimi:

(więcej…)

Głupota przepisów prawnych na przykładzie chleba

chleb z makiem

Chlep Polski z Makiem – Mniam!

Ostatnia powódź jaka miała miejsce m.in. w Bogatyni pokazała dobitnie zarazę jaka może opanować kapitalizm. Najtańszy bochenek chleba można było (przy bardzo wielkim szczęściu) nabyć za minimum 12 zł. (niedługo w całej Polsce i tak kosztować będzie ze 3 zyla)
Z uwagi na to, że tego chleba naprawdę brakowało jedna ze znanych organizacji charytatywnych zorganizowała mąkę i wspólnie z kilkoma piekarniami wypiekło dość sporą liczbę bochenków chleba. Dokładnie nie pamiętam, ale było ich tysiące. No i rozpoczęto rozdawanie tego chleba za darmo.
Jak się okazało organizacja popełniła przestępstwo, no bo w myśl przepisów unijnych wypiekano chleb z takiej a nie innej mąki. Nie potrafię tutaj przytoczyć dokładnie tego zapisu, ale bodajże chodziło o to, że mąka nie pochodzi z UE. To spowodowało, że organizacja musi teraz zapłacić karę odpowiadającą równowartości mąki, która przeznaczona była na wypiek chleba. (zasłyszane z radio)
Jak widać nawet w sytuacji kryzysowej przepisy przestrzegać trzeba. Przecież ludzie nie muszą jeść chleba – wystarczy podejść do najbliżej rosnącego drzewa i zerwać sobie schabowego.

Hipokryzja to nasza cecha narodowa

krzyż i pałac prezydencki

krzyż z pałacem prezydenckim w tle

Pokazują to ostatnia wydarzenia z krzyżem w tle. Oczywiście symbole trzeba szanować, ale widzę tutaj raczej polityczną rozgrywkę aniżeli żałobę, cześć czy cokolwiek co można byłoby sobie tutaj dopisać.
Dlaczego ci co tak zaciekle protestują tam przed budynkiem prezydenckim, nie protestują przeciwko decyzji podniesienia podatku VAT na przykład? Zdrożeje większość towarów i usług, ale nikogo to nie obchodzi, bo ważniejszy jest symbol tragedii narodowej.
Jak zwykle zamiast do przodu robimy krok do tyłu. Widzę, że blisko nam do przepaści. Na szczęście wiem, gdzie wynająć spadochrony.

Płacz jest w Polsce nie na miejscu

płacz

Boimy się płakać. Taki jest mój wniosek z kilkumiesięcznej obserwacji. Uważamy, że jest to coś niedobrego, niepożądanego, coś co niekoniecznie budzi w nas współczucie. Płacz zarówno w Polsce jak i cywilizacji zachodniej jest nagminnie negowany. Tym to sposobem naturalny odruch (zarówno ten fizyczny jak i emocjonalny) jest tłumiony. Płacząc pozbywamy się negatywnej energii, stresu, napięcia, odblokowujemy zator, który często w dłuższym okresie może być przyczyną raka.
Blokujemy emocje. Stajemy się wielką niezależną indywidualnością, która sama potrafi sobie poradzić ze wszystkim. Nie możemy przecież pokazać światu, że jesteśmy słabi. Kiedy zapłaczemy i ktoś to zobaczy, to pojawią się niepotrzebne komentarze, zostanie to wykorzystane przeciwko nam.

(więcej…)

Koniec z Dobranockami

bolek-i-lolek

Bolek i Lolek

Wszystko na to wskazuje, że już niedługo nasze Dobranockowe bajki zostaną wyrzucone z anteny TVP1. Jak twierdzi jeden z medioznawców, „dzieci nie chcą dydaktycznych, ugrzecznionych bajek na których wychowali się ich rodzice”. Jest to opinia godna medioznawcy – pewnie bezdzietnego.
Nie wspomina się o tym, że bajki są gorszej jakości aniżeli kiedyś. Dlaczego nie wyświetla się tych samych bajek, które wyświetlane były za naszej kadencji? Wbrew pozorom mój syn uwielbia Bolka i Lolka, Reksia, czy Zaczarowany Ołówek. Poza tym dzisiejsza bajka trwa nie 25 a 10-15 minut.
Najgorsze ze wszystkiego jednak jest to, że Dobranocka rozpoczyna się nie o 19:00 ale o 5-10 minut później. Każdego dnia czas rozpoczęcia bajki jest inny, każdego dnia zdarza się to co najgorsze. Rzesza dzieci faszerowana jest reklamami. I właściwie niecierpliwie czekając na Wieczorynkę, maluchy zmuszone są do przyjęcia dość sporej dawki korporacyjnej propagandy.
Bajka musi być edukacyjna – takiej jest jej główne przesłanie. Jednak najważniejszą funkcją jaką pełni Dobranocka jest rola zegara biologicznego. Dzieciaki (nie wszystkie) nie znają się na zegarku i wyznacznikiem schematu dziennego może być Wieczorynka. Nie na darmo zawsze mówiło się: Dobranocka i do łóżka spać!

Przechlapane z taką powodzią

rysunek powodzi

Powódź widziana oczyma dziecka

Ostatnie dni to bardzo smutne wydarzenia jakie mają miejsce w kraju, a mianowicie największa z dotychczasowych powodzi. Słuchając radio jeden ze słuchaczy dzwoni z pretensjami. Z czego jest niezadowolony?

Mieszka w Sandomierzu

W mieście, w którym powódź wyrządziła ogromne szkody, tysiące ludzi ewakuowano, itp. Postanowił pomóc ofiarom kataklizmu i przygotował koce, ubrania, wodę, itp. Nie chciał oddawać tego do instytucji charytatywnych bo zależało mu na tym, ażeby jego pomoc była przekazana potrzebującym natychmiastowo.
Była godzina 16:11. Postanowił zadzwonić do Centrum Zarządzania Kryzysowego. Telefon odebrała troszeczkę przestraszona pani. Potencjalny darczyńca pyta o możliwości przekazania produktów, a na to pani odpowiada coś w stylu:
– Panie wszyscy już poszli do domu. Ja sprzątaczką tutaj jestem!

PS. Pani miała rację. Wszyscy poszli do domu, bo instytucja otwarta jest w godzinach: 7:30 – 15:30.
Sztab kryzysowy powinien następnym razem skorzystać z pomocy chociażby matryc – jeżeli wierzy w Bibilię oczywiście (daty się nie zgadzają, ale powódź i Warszawa występują).

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE