Mrozem w twarz

znak miejscowości hell

A mówią, że w piekle jest gorąco

Może ktoś pomyśli że oszalałem, ale mroźna pogoda bardzo mi odpowiada. Uwielbiam jak mróz „ściska mi twarz„. Nieprzyjemny chłód jest bardzo pożyteczny z egzystencjalnego punktu widzenia. Człowiek wie że żyje.
To tak jak picie wódki bez popitki czy zagrychy. Uwielbiam kiedy wstrętny smak wrzyna mi się w jamę gębową, gardło i przełyk, ażeby ostatecznie wypełnić całe ciało przyjemnym uczuciem ciepła (działa do pewnego momentu – bo później człowiek wlewając w siebie trunek albo nic nie czuje, albo kolejny kieliszek pozwola nam zaliczyć się do grona najwspanialszych malarzy świata).
Od słowa do słowa i konkluzja sama się nawinęła: Warto pochasać sobie na mrozie, nawdychać się świeżego powietrza, ogrzać ciało podskokami. A po powrocie do domu, kolejna faza rozgrzewania z wkładeczką do kawy czy herbaty.
Ps. Ponoć w Rosji w trakcie mrozów słonie dostają wódkę na rozgrzewkę. Taki jeden z drugim Słoń Trąbalski to potrafi dużo wytrąbić.

Papież Jan Paweł II na świętego

Nie tylko wierni w Polsce czekają na moment, w którym kościół katolicki kanonizuje Karola Wojtyłę na świętego. Właściwie określenie „święty” nie musi być tej osobie akurat przypisany, no bo papież Jan Paweł II już za życia stał się świętym dla wielu z nas. Nie tylko zresztą kult papieża utrzymany jest w Polsce. W bardzo wielu miejscach w Wenezueli spotkałem się z wizerunkiem „naszego” papieża, mimo tego, że od kilku lat na tronie zasiada już kto inny.

jan-pawel-II

Portret Jana Pawła II – El Valle – Isla Margarita

(więcej…)

Komu Bije Dzwon – Ernest Hemingway

okładka książki: Komu Bije Dzwon - Ernest Hemingway

Komu Bije Dzwon – Ernest Hemingway

Jedna z najpiękniejszych książek Ernesta Hemingwaya jaką dotąd przeczytałem. „Komu bije dzwon” niewątpliwie zasługuje na miano bestsellera z kilku ważnych powodów. Pierwszy i najważniejszy – wyjątkowo się czyta. Fabuła, dialogi, narracja, wszystko pięknie utrzymane w hemingwayowskim stylu. Niektóre motywy przedstawione w książce wręcz szokują. Jak chociażby opis okrucieństwa jakiego dopuścili się ludzie w jednym z miasteczek, przedstawiany przez jedną z bohaterek. Strona, po stronie okazuje się, że to wielkie liczące ponad 600 stron tomisko (w moim wypadku było to Wydawnictwo Muza), które na początku przeraża, ostatecznie czyta się jednym tchem i nawet po ewidentnym zakończeniu chciałoby się sięgnąć po drugi, trzeci tom.
Nie będę zdradzał fabuły. Opowiem zatem dlaczego mnie ta lektura urzekła.

(więcej…)

Poznajmy siebie

johnniesteel

źródło: www.jonniesteel.com

Apfelbaum miał prawie wszystko – był wykształcony, zamożny, szanowany. Nie miał tylko urody i powodzenia u kobiet. Modlił się do Boga, by zesłał mu urodę. Lata płynęły, Apfelbaum codziennie rano przeglądał się w lustrze i codziennie widział siebie tak samo brzydkiego.
Aż pewnego dnia ujrzał w nim pięknego mężczyznę.
– To chyba ja – pomyślał.
Tak się zachwycił, że wybiegł z domu, krzycząc:
– Ludzie…!
I przez nieuwagę wpadł pod autobus. Resztką sił zwrócił się do Boga:
– Panie, co ja Ci zrobiłem, że teraz, gdy jestem – o ile to ja – nie tylko wykształcony, bogaty i szanowany, ale też piękny, i miałbym powodzenie u kobiet, Ty wpychasz mnie prosto pod autobus?
Wtedy z nieba odezwał się głos:
– Wybacz mi, Apfelbaum, ja ciebie po prostu nie poznałem.

„Poszukiwany: ja” Wiesław Łukaszewski „Charaktery” Nr 2 (97) Luty 2005

Super Julkowe pociągi do (…) pociągów

Pociągi to jak dotąd życiowa fascynacja Super Julka. Zaczęło się dość dawna od kolekcji Tomków, czy jak kto woli Thomasów. Kombinacje układanych torów nie miały końca. Początkowe zaangażowanie rodziców było konieczne, teraz okazuje się zbędne. Później przyszła pora na typową kolej z dzikiego zachodu.
Jakież było jego zmartwienie jak w ten sam dzień w którym Mama kupiła mu ten pociąg, zabrałem go do marketu, ażeby wymienić uszkodzony fabrycznie tor i pani poinformowała nas, że kolejkę zabiera i do odbioru będzie za 2-3 tygodnie. Za każdym razem kiedy dzwoniłem z pracy do domu, po drugiej stronie słyszałem głos Julka:
– Tata? I tren donde esta? (gdzie jest pociąg?). Ostatnio nowa fascynacja to drewniany zestaw kolejki.

Do przedszkola z (…) pociągiem

Nie muszę Wam mówić jaką ulubioną zabawkę Super Julek zabiera do przedszkola. Tym to sposobem wszystkie kolejki mają jego inicjały na sobie. Niczym imię Andiego na bucie Łudiego (Chudy?) z Toj Story. (w sumie na swoim Łudim, Super Julek też ma swoje oznaczenie).

(więcej…)

Równowaga w pięciu życiowych sferach

Równowaga życiowa

Obszary życia w których można osiągnąć równowagę życiową

Mamy jesień. Pogoda często wpływa na nasze samopoczucie. Jesteśmy ospali, brakuje nam energii, nie wiemy co ze sobą zrobić. Denerwuje nas wszystko, myśli skaczą po głowie, próbujemy sobie pomóc korzystając z używek takich jak papierosy, alkohol, narkotyki, telewizor, komputer, sex (to chyba się nie liczy :), itp.
Jednak jest to bardzo piękny okres do wprowadzenia zmian w naszym życiu. Już samo to, że mamy dłuższe wieczory może pozytywnie wpłynąć na prace nad samym sobą. Wkrótce nadejdą święta i znowu nie będziemy mieli czasu na nic. Być może jednak uda nam się wprowadzić w życie maleńkie chociaż zmiany, które zaowocują nie tylko poprawą samopoczucia, ale i spełnienia wewnętrznego.
Podejmijmy krok i zdecydujmy o tym, że rok 2011 będzie rokiem poznania samego siebie.

(więcej…)

Wypowiedziane pierwsze słowo: TATA!

gabriela

Doczekaliśmy się pierwszego słowa. Po prawie 6 miesiącach Gabriela rozpoczęła wymawiać pierwsze słowo, którym jest: „Tata„. Zachęcana przez każdego członka rodziny do wymawiania Mama, Julek, Baba, Gabriela wciąż uparcie odpowiadała „Tata”. Oj wzruszyłem się nie powiem. W rywalizacji rodzic – rodzic – remis. (Super Julek wypowiedział „Mama” pomiędzy 2 a 3 miesiącem życia).
Oczywiście gadulstwo najmłodszego członka rodziny zostało utrwalone dyktafonem i za kilkanaście lat zostanie podarowane pociesze w prezencie.
Nagranie: „TATA

WP Radio
WP Radio
OFFLINE LIVE